Nie wiem dlaczego, ale do pieczywa chrupkiego, czy też wafli ryżowych, ktoś przykleił łatkę, że są zdrowe, fit, itp. Sama bardzo długi czas byłam przekonana o ich dietetycznych właściwościach…
Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy trafiłam do szpitala, ze zdiagnozowaną cukrzycą. Tam na wykładach, zdecydowanie odradzali spożywanie popularnych „tekturek” i „styropianu”. Mają one bardzo wysoki indeks glikemiczny, co oznacza, że po jego zjedzeniu, cukier bardzo szybko się podnosi, po czy gwałtownie spada. Cukrzykowi zdecydowanie odradzam :)
Teraz kiedy w Polsce, tak popularne staje się bycie fit, zdrowe odżywianie oraz ruch, doszło do tego, że coraz więcej osób czyta etykiety o wartościach odżywczych i kaloryczności zakupionych produktów. I jak się okazuje, ta powszechna opinia o zdrowych i dietetycznych właściwościach, wzięła się stąd, że najczęściej pieczywo nie zawiera konserwantów, jest znakomitym źródłem błonnika, bogate w witaminy. Jednak w porównaniu z naszym chlebem, wypada bardzo słabo. Normalne pieczywo zwiera dużo składników mineralnych, więcej białek, węglowodany złożone i jest bardziej sycące. W 100 g chleba razowego jest ok. 220-250 kcal, natomiast w pieczywie chrupkim aż ok. 350 kcal! Zdaniem dietetyków ciemne, pełnoziarniste pieczywo, jest dla nas najlepsze.
Ale ponieważ sama bardzo lubię smak pieczywa chrupkiego, sięgam po nie często między posiłkami, a wafle ryżowe, będą świetną przekąską po treningu jako źródło szybkiego dostarczenia cukru :)